Żmija – oszustwo, zdrada, komplikacje, manipulacja, kłamstwa, rywalka, problemy, przedłużenie, kręte ulice, rzeka, jelita, rury, kobieta, do 7 lat.
List – dokumenty, wiadomości, listy, przesyłki, pisma urzędowe, telefony, powierzchowność, czerwiec.
Lis – podstęp, przebiegłość, bystrość, chytrość, fałsz, kłamstwo, manipulacja, zwodzenie, błędy, grudzień.

Realizacja: Zacznę od tego, że współpracuję z drukarnią, która drukuje reprodukcje moich obrazów. Zawsze wysyłają druki kurierem i zawsze wszystko jest w porządku. W zeszłym tygodniu klient zamówił druk i prosi o szybką wysyłkę. Klient jest ze Stanów i zawsze w takiej sytuacji działam jak najszybciej mogę, bo wiem, że takie przesyłki mogą iść do 2 tygodni. Złożyłem więc od razu zamówienie i czekałem. I czekałem. I czekałem. Wszystko było przeciwko mnie: zamówienie złożone w czwartek, drukarnia miała problem, wysyłka się przedłużyła, a że to akurat weekend – przedłużyła się jeszcze bardziej. Denerwuję się, bo klient czeka, a ja nie mogę niczego przyspieszyć. Przyszedł poniedziałek, dostałem sms, że kurier następnego dnia dostarczy przesyłkę. Fajnie, chociaż późno. Nadszedł wtorek. Rano losuję karty: Żmija + List + Lis. O nie, będzie kiepsko myślę sobie, ale zaraz przychodzi myśl, że to tylko karty, na pewno mówią o czymś innym. Żmija jednak z Lisem jakoś podejrzanie obserwują ten List. Czekam na kuriera. O 9 rano powinien być. Nie ma. Godzina 12, nie ma. Nie wiem co robić, bo mam dużo planów, muszę wyjechać za miasto, nie mam kontaktu do kuriera, a muszę mieć tą przesyłkę i od razu ją wysłać do Stanów. Mijają kolejne godziny, jego nie ma. Denerwuję się niemiłosiernie, bo za nic się nie mogę zabrać, bo wiem, że jak kurier przyjdzie, to od razu będę musiał ruszyć na pocztę itd. Wszystko uzależniam od kuriera (Jak ja nie znoszę kurierów!). W międzyczasie non stop sprawdzam stronę www, gdzie można zlokalizować przesyłkę. Od rana jak wół było, że o 8:52 kurier był już w Poznaniu. Zabłądził? Popołudnie, rezygnuję z czekania, jadę gdzie muszę cały w nerwach, że wszystko się przedłuża. Wracam późnym wieczorem, a kuriera jak nie było, tak nie ma. Cisza.

Idę spać, myślę co napisać klientowi, jak przeprosić za opóźnienia itd., bo na pewno czeka na numer nadania i informację, że wysłałem przesyłkę. Dzień minął. Wstaję dzisiaj rano, środa. Muszę działać. Sprawdzam na stronie stan przesyłki – bez zmian. Piszę do drukarni, czy nie pomylili adresu. Odpisują… I wszystko jasne… Numer bloku i mieszkania były zamienione… Kurier nie mógł znaleźć adresu… Kontaktuję się z firmą kurierską, dają mi numer do kuriera, dzwonię do niego, akurat był niedaleko, odbieram w końcu przesyłkę. Kurier mówi, że poprzedniego dnia błądził, nie mógł znaleźć adresu i miał dzisiaj odsyłać przesyłkę z powrotem.

Czyli: Żmija to komplikacje związane z przesyłką listową (duża koperta, List). Lis – to z jednej strony węszący kurier szukający adresu i jednocześnie błąd w adresie. Suma kart daje Ptaki, czyli moje ogromne nerwy związane z całą sytuacją, gdzie terminy są napięte, a tu wszystko idzie nie tak, jak trzeba. Uff.