Pani – sygnfikator, pytająca, kobieta, przyjaciółka, żona, narzeczona, maj.
Koniczyna – małe szczęście, radość, miła niespodzianka, krótkotrwałość, 2-5 dni.
Krzyż – cierpienie, smutek, żal, ciężar, los, choroba, zmartwienia, przeznaczenie, religia, powolny koniec, do 3 tygodni.

Realizacja: odnoszę wrażenie, że dzisiejsze karty dotyczyły właściwie najważniejszej sprawy, która dzisiaj się wydarzyła. Jeśli śledzicie moje wpisy, to dwa dni temu był wpis o mamie mojego przyjaciela, która trafiła do szpitala. W poniedziałek miała mieć operację, ale okazało się, że będzie ją miała już dzisiaj. Myślę, że 29 Pani to właśnie mama mojego przyjaciela, a 02 Koniczyna razem z 36 Krzyżem mówi o szczęśliwym zakończeniu. Cały dzisiejszy dzień myślałem tylko o tym, bo do końca nie wiadomo było co jej jest, nikt w szpitalu nie chciał nic powiedzieć. Ale na szczęście sprawa skończyła się pomyślnie. Pani B. jest już po i czuje się dobrze. Więc chyba to karty mi pokazały, tym bardziej, że suma tych kart daje Słońce. Podsuma Pani i Koniczyny też daje Słońce, a Koniczyny i Krzyża – Koniczynę. Dalsza podsuma daje z kolei Klucz, czyli takie pomyślne (Słońce i Koniczyna) zamknięcie tej sprawy (Klucz). Pani B. musi jeszcze kilka dni zostać w szpitalu na obserwacji, ale najgorsze już za nią. Zwróciłem jeszcze uwagę na to, że na Koniczynie i Krzyżu mamy szóstki. Dwie szóstki mówią o “upartych złośliwościach”. Wiem też, że pani B. będzie musiała zabieg powtórzyć (tak jakby ta sprawa uparcie wracała). Najbliższa powtórka ma się odbyć w czerwcu, czyli szóstym miesiącu…