Jak to zazwyczaj bywa z różnymi systemami dywinacyjnymi, tak i tutaj historia kart Lenormand rysuje się całkiem mgliście. Co prawda wiemy na temat tych kart dość sporo (zapewne o wiele więcej niż o Tarocie), jednak pojawiają się pewne luki, które ciężko wypełnić czy wytłumaczyć.

MLLE MARIE ANNE ADELAIDE LENORMAND

Historię wypadałoby zacząć od wzmianki o Mlle Lenormand, której nazwiskiem nazwano wiele różnych talii, choć wiemy na pewno, że sama Mlle Lenormand nie używała kart jakie znamy dzisiaj. Marie Anne urodziła się we Francji w 1772 i choć sama przewidziała długość swojego życia na 124 lata (byłby to wyczyn!) to jednak dożyła 71 lat. Zmarła w 1843 roku w Paryżu i tam, na cmentarzu Père Lachaise do dzisiaj można zobaczyć jej grób.

Mlle Lenormand
Wejście na cmentarz Père Lachaise
Zdjęcie grobu Mlle Lenormand

POCZĄTKI

Marie Anne była bardzo związana ze znanymi jej Cyganami i to oni przepowiedzieli jej, że pewnego dnia zdobędzie sławę i bogactwo z dala od domu. Urodziła się na północy Francji, w mieście Alecon. Zaczęła pracę już w wieku 11 lat jako krawcowa. Za zarobione pieniądze kupiła swoja pierwszą talię kart od Cyganów. To również oni nauczyli Marie Anne jak czytać karty i przewidywać przyszłość.

Ojciec Marie zmarł kiedy ta miała roczek. Od 1786 roku zaczęły sprawdzać się przepowiednie. Marie Anne z matką i jej nowym mężem przeprowadzili się do Paryża. Ojczym był właścicielem prężnego biznesu. Marie zaczęła używać swojego wróżbiarskiego daru i kładła karty dla ojczyma i jego klientów (właściwie klientek, ponieważ biznes związany był z damską bielizną, którą kupowały głównie…prostytutki).

SŁAWA SIĘ ROZPRZESTRZENIA

Niezwykle precyzyjne przepowiednie młodej Marie pomogły jej w szybkim zdobyciu wielu klientów. Już mając 19 lat Marie otworzyła własną księgarnię, która była przykrywką dla jej wróżbiarskiego biznesu (kartomancja i astrologia były w tym czasie surowo potępiane). Jej sława się rozprzestrzeniała, a razem z nią pogłoski o istnieniu wróżbiarki, którą należy skazać, bo przecież zajmuje się czymś nielegalnym, a w dodatku zarabia mnóstwo pieniędzy. Kiedy aresztowano ją w 1809 roku była już właścicielką czterech domów (nieźle!).

JOSEPHINE I NAPOLEON

Z jednej strony sławna w swoim świecie, zarabiała pokaźne sumy, z drugiej strony w ciągłym ukryciu, działania niezgodne z prawem. Jej aresztowania nie kończyły się poważnymi konsekwencjami, ponieważ wśród klientów Marie Anne byli również oficjele, którzy stawiali się za nią i wybawiali z kłopotów. Wśród ważnych postaci, które zwracały się do wróżbiarki o porady, najważniejszym był chyba Napoleon Bonaparte i jego żona Josephine de Beauharnais. Marie Anne przepowiedziała nie tylko ich rozwód, ale też Rewolucję Francuską. Napoleon pojawił się u niej również w 1812 roku z pytaniem o powodzenie inwazji na Rosję. Przepowiedziała mu sromotną klęskę i tak też się stało. Swoim losem interesował się też dowódca kawalerii Napoleona – Joachim Marat. Mlle Lenormand przepowiedziała mu stracenie przed plutonem egzekucyjnym, co ziściło się w 1815 roku.

Napoleon, Józefina i Kartomantka, Joseph Franz Danhauser, ok. 1844 r.
Aresztowanie Marie Anne

FRANCJA, BELGIA, FRANCJA…

Mieszkanie Marie Anne w Paryżu tętniło życiem. Niekończące się kolejki ustawiały się nawet na zewnątrz, co nierzadko kończyło się interwencją policji. Mając 42 lata Marie zaczęła pisać pamiętniki, w których wyjawiała wiele pikantnych szczegółów z życia wielkich francuskich osobowości, które przychodziły do niej po poradę (w 1820 roku wybuchł skandal, kiedy Paryż dowiedział się o Napoleonie i jego żonie). Po tych wydarzeniach Marie Anne wyprowadziła się do Belgii i od tej pory do Brukseli zjeżdżali się z całej Europy ludzie, którzy chcieli poznać swoją przyszłość. Jej szczęście nie trwało nieustannie. W roku przeprowadzki została aresztowana przez belgijską policję i ukarana grzywną i rokiem więzienia. Działo się to w kwietniu, jednak już w sierpniu, po tym jak złożyła apelację, została uwolniona. Wróciła wtedy do Paryża i napisała książkę o swoich belgijskich przygodach.

MARIE ANNE I JEJ KARTY

Wiemy na pewno, że Marie Anne nie używała kart, które znamy dzisiaj. Wiemy też, że używała kart Tarota, kart klasycznych, potrafiła odczytywać los z dłoni, znała się na astrologii, wróżeniu z fusów, a także używała w swoich przewidywaniach specjalnie przygotowanego przez nią samą lustra. Wiadomo też, że używała kart Etteilli do większości swoich wróżb, ale nigdy w żadnej z jej wielu książek nie podała jakichkolwiek instrukcji dotyczących jej systemu wróżenia, wiemy jedynie, że używała o wiele prostszego, niż twórca kart Etteilli – Jean Baptiste Alliette.

LES ORACLES SIBYLLINS I TALIA ASTROMITOLOGICZNA

W 1817 roku czterdziestopięcioletnia Marie Anne napisała książkę Wyrocznia Sybilli, z której możemy uzyskać mgliste informacje dotyczące jej metody wróżenia i znaczeń kart. Wspomina ona o królu pik i ósemce karo. Z książki dowiadujemy się, że używała prawdopodobnie klasycznej talii złożonej z 32 kart. Dwa lata po śmierci Marie Anne, wydawnictwo Grimaud wydało talię “Grand Jeu de Mlle Lenormand” (czyli 54 kartowa talia astromitologiczna wydawana do dzisiaj). Nazwa talii zawierała nazwisko Lenormand, co stało się niezłym chwytem, jako że Marie Anne była już sławna w całej Europie. Talia zyskiwała też na tym, że stworzyła ją Madame Breteau, która uważała się za uczennicę Marie Anne… Tak naprawdę poza Mlle Lenormand w nazwie, ta talia miała z Marie Anne niewiele wspólnego.

Johann Kaspar Hechtel

JOHANN KASPAR HECHTEL I GRA NADZIEI

Małe Lenormandy, które znamy dzisiaj i których dotyczy ta strona, najprawdopodobniej wzorowane było na kartach stworzonych przez niejakiego Johanna Kaspara Hechtela. Zajmował się on produkcją gier różnego rodzaju i nie ma wzmianek o tym, by w jakikolwiek sposób związany był z ezoteryką. Jego dziełem była między innymi Gra Nadziei, w którą grało się wykładając wszystkie 36 kart w sześciu rzędach. Karty te stanowiły jakby pola na planszy. Poruszano się po nich pionkami, a liczbę ruchów wyznaczały dwie rzucane kości do gry. Prawdopodobnie kart zostało stworzonych dokładnie 36, ponieważ używano dwóch kostek z 6 oczkami: 6×6=36.

Wiadomo też, że miały one wizerunki podobne do tych, które mamy dzisiaj, tzn. oprócz rysunku np. kotwicy, był też rysunek karty klasycznej, numer karty oraz dodatkowe rysunki w zależności od koloru karty klasycznej. Nie jest jednak pewne kto tak naprawdę stworzył tę talię. Mówi się między innymi o tym, że to sam Etteilla do kart klasycznych dorysował symbole. Wiemy też, że kiedy powstała ta talia, Mlle Lenormand miała około trzydziestu lat i możliwe jest, że karty te dotarły do niej, jednak nie ma potwierdzenia, czy z nich również korzystała.

To co istotne, to fakt, że wówczas karty te stanowiły zwykłą grę i nie służyły do wróżenia. Karty ułożone w sześciu rzędach po sześć kart pokazywały przychylne i nieprzychylne człowiekowi sytuacje. Co ciekawe, celem gry było dojście do karty przedostatniej – Kotwicy – która tradycyjnie uważana była za symbol wiary i nadziei. Jej przeskoczenie i wylądowanie na Krzyżu traktowano jak ominięcie życiowego szczęścia i w grze poruszano się wówczas do tyłu.

Dopiero później, dokładnie nie wiadomo kiedy, karty te zaczęto wykorzystywać w celach dywinacyjnych coraz mniejszą wagę przykładając do kart klasycznych, które bardziej kojarzyły się z grą, a większą do rysunków na kartach.

Poniższe zdjęcia przedstawiają oryginalną Grę Nadziei, której reprodukcję możemy dzisiaj kupić w sklepach ezoterycznych. Jest to pierwsza oryginalna Gra Nadziei, której wizerunki udostępnia Muzeum Brytyjskie. To też dzięki Muzeum możliwa jest reprodukcja tej wersji kart.

FILIP LENORMAND

Mlle Lenromand zmarła w 1843 roku, ale wraz z nią nie odeszła jej sława. Wręcz przeciwnie. W owym czasie była najsławniejszą wróżką, co oczywiście sprytnie postanowili wykorzystać producenci kart. W 1946 roku do talii kart dołączano pierwsze instrukcje. Na dole instrukcji widniał podpis “PHILIPPE, Heir of Mlle. LeNormand” – Filip, spadkobierca Mlle Lenormand. Czy zatem wróżka przekazała swojemu spadkobiercy wiedzę na temat kat, a ten kontynuował tradycję? Nie! okazuje się, że Filip był postacią fikcyjną, stworzoną właśnie na potrzeby marketingowe, aby karty zyskały na “prawdziwości”. Czy zatem instrukcje same w sobie są do niczego? Absolutnie nie! To właśnie m.in. ta instrukcja stała się podstawą do odszyfrowania znaczeń kart. W instrukcji odnajdujemy wskazówki dotyczące odległości kart od sygnifikatora. Stało się to podstawą do tradycyjnego odczytu kart za pomocą tzw. metody odległości (MOD – Method of Distance), o której napiszę w osobnej zakładce.

Oryginalna instrukcja Filipa, rzekomego spadkobiercy Mlle Lenormand

Instrukcja Filipa została przedrukowana w Nowym Jorku, 19 października 1903 roku w magazynie The Evening World’s Home Magazine. Zawierała wizerunki kart talii Kunst-Comtoir z 1854 roku, które czytelnicy mogli sobie wyciąć, aby utworzyć własną talię.

The Evening World’s Home Magazine z przedrukiem instrukcji Filipa

NOWE-STARE ŹRÓDŁO I WRÓŻENIE Z FUSÓW KAWY

Les Amusements des Allemands

Przez wiele lat uważano, że Gra Nadziei była pierwowzorem dla kart Lenormand. Uważano też, że wizerunki na kartach oparto na XVII-wiecznych wróżbach z fusów kawy lub herbaty (tasseomancji). Okazuje się jednak, że dla Gry Nadziei i jednocześnie dla kart Lenormand źródłem była jeszcze inna talia kart…

W 1796 roku wydana została książka “Les Amusements des Allemands, or The Diversions of the Court of Vienna, in which the Mystery of Fortune-Telling from the Grounds of the Coffee-Cup is unravelled, and Three pleasant Games, viz.: 1. Fortune-telling from the Grounds of the Coffee-Cup. 2. Fortune-telling by laying out the cards. 3. The new Imperial Game of numbers are invented”. W tytule wspomina się o wróżeniu z fusów kawy i o tajemniczym przepowiadaniu przyszłości za pomocą rozkładania kart. Skany książki i kart dostępne są dzięki Muzeum Brytyjskiemu.

W książce przedstawione zostały wizerunki 32 kart z symbolami, które w zdecydowanej większości pokrywają się z symbolami na kartach Lenormand. Mamy tam Koniczynę, Drogi, Dom, Krzyż, Ryby czy Chmury (ciemna strona z lewej) – czyli symbole, które znamy. Różne są numery przyporządkowane tym kartom, np. Koniczyna ma numer 3, Ryby 27 itd. Ale niewątpliwie te karty są jeszcze wcześniejszym źródłem, na którym oparto karty Lenormand.

Koniczyna i Kotwica
Krzyż i Chmury
Pies i Lilie

Mary K. Greer uważa, że ta książka stanowi niezbity dowód na to, że to nie Gra Nadziei była pierwowzorem, ale właśnie ta talia. Wskazuje też dlaczego w talii Lenormand mamy 36 kart, skoro w tamtej są 32. Przypuszcza, że Hechtel chciał połączyć 32-kartową talię Les Amusements des Allemands z popularną w tamtym czasie talią 36-kartową zwykłych kart do gry (wtedy bardziej popularną niż 32-kartowa pikieta czy pełna talia 52 kart). W związku z tym przyporządkował talię 32 kart do talii 36 kart klasycznych i dodał 4 symbole, żeby uzupełnić całość. I tak prawdopodobnie powstała talia znana dzisiaj jako karty Lenormand.

Pierwsze strony Les Amusements des Allemands

Przed wstępem, w reklamie/ogłoszeniu (advertisement – strona po lewej), czytamy, że trzy zabawy opisane w tej książce po raz pierwszy pojawiły się na salonach w Wiedniu w 1794 roku i były ulubionymi rozrywkami ówczesnej cesarzowej. Prawdopodobnie chodzi o cesarzową rzymską, królową Czech i Węgier – Marię Teresę Burbon-Sycylijską, zmarłą 13 kwietnia 1807 roku w Wiedniu.

KARTY KLASYCZNE NA KARTACH LENORMAND

Karty Hechtela do Gry Nadziei stały się pierwowzorem kolejnych talii, które tak jak talia astromitologiczna, wykorzystały sławę Mlle Lenormand, przyjmując w nazwie jej nazwisko. Wizerunki na kartach z czasem się zmieniały, jednak liczba kart pozostawała ciągle taka sama. Rzadko też rezygnowano z wizerunków kart klasycznych, ale coraz rzadziej odwoływano się do ich znaczeń.
Trudno łączyć obrazy kart Lenormand z kartami klasycznymi, ponieważ wydaje się to jedynie kwestią przypadku. Przyjrzyjmy się kartom jeszcze raz, ale dzieląc całą talię według kolorów kart klasycznych i pamiętając o tym, że:
Trefle ♣ mówią o kłopotach, cierpieniach, utracie zdrowia, stratach, chorobach;
Serca ♥ mówią o miłości, emocjach, przyjaźni, związkach;
Piki ♠ mówią o podróżach, umyśle, myślach, komunikacji, sprawiedliwości, zmianach;
Kara ♦ mówią o pieniądzach, interesach, energii, kreatywności, ryzyku, nagrodach.

Teraz spójrzmy na karty Lenormand przez pryzmat kart klasycznych i ich ogólnych znaczeń:

Trefle ♣: kłopoty, cierpienia, utrata zdrowia, straty
6 ♣ (Krzyż) – karta przeznaczenia, choroby
7♣ (Myszy) – karta nieszczęścia, stresu, rozpaczy, bólu, straty
8♣ (Góra) – karta choroby, cierpienia, krzywdy
9♣ (Lis) – karta blokady, porażki, rozczarowania, bezradności
10♣ (Niedźwiedź) – karta konfliktów, sporów, przemocy fizycznej, awantur, dużych kłopotów
W♣ (Rózgi) – karta starszego dziecka, wolnego, niecierpliwego mężczyzny
D♣ (Żmija) – karta matki, starszej kobiety, mądrej, doświadczonej, pomocnej, zaradnej
K♣ (Chmury) – karta ojca, starszego mężczyzny, przyjaciela, opieki, wierności
A♣(Pierścionek) – karta dużych problemów, niepokoju, cierpienia

Serca : miłość, emocje, przyjaźnie, związki
6 (Gwiazdy) – karta spokoju, harmonii, równowagi
7 (Drzewo) – karta szczęścia, pozytywnych wiadomości, dobrego zdrowia, obfitości
8 (Księżyc) – karta optymizmu, pogody ducha, radości, pozytywnych zmian, sukcesów
9 (Jeździec) – karta namiętności, miłości, spełnionych życzeń, zakochania się
10 (Pies) – karta rodziny, szczęścia, spokoju, zrozumienia
W (Serce) – karta dziecka, młodego człowieka, marzeń, dobroci
D (Bocian) – karta kobiety, żony, partnerki, troskliwości, szczerości
K (Dom) – karta mężczyzny, męża, partnera, opiekuna
A (Pan) – karta domu, rodziny, bezpieczeństwa, schronienia

Piki ♠: podróże, umysł, myśli, komunikacja, sprawiedliwość, zmiany

6♠ (Wieża) – karta izolacji, samotności, działania niezgodnego z prawem
7♠ (List) – karta łez, tęsknoty, żalu, przeszkód
8♠ (Ogród) – karta zmian, ruchu, spacerów
9♠ (Kotwica) – karta krótkich podróży, zamieszania, spotkań, zaproszeń
10♠ (Statek) – karta podróży, odległości, przestrzeni, tęsknoty
W♠ (Dziecko) – karta młodego, złośliwego mężczyzny, złości, gniewu, fałszu, oszustwa
D♠ (Kwiaty) – karta wdowy, rozwódki, kobiety, która chce kogoś zranić, zło, podstęp
K♠ (Lilie) – karta urzędnika, lekarza, mężczyzny w mundurze, prawnika
A♠ (Pani) – karta wiadomości, listów, spraw urzędowych

Kara : pieniądze, interesy, energia, kreatywność, ryzyko, nagrody

6 (Koniczyna) – karta stabilizacji finansowej, spłaty długów
7 (Ptaki) – karta hazardu, sprytu, sukcesu, ryzyka
8 (Klucz) – karta pieniędzy, zakupów, powodzenia w interesach
9 (Trumna) – karta sukcesu, prezentów, honoru, pracowitości
10 (Książka) – karta bogactwa, majątku, luksusu
W (Kosa) – karta młodego mężczyzny, dziecka, posłańca wiadomości, szybkości
D (Drogi) – karta kobiety sukcesu, czarująca, kokieteryjna, intrygująca
K (Ryby) – karta mężczyzny sukcesu, szefa, cieszy się autorytetem, szacunkiem
A (Słońce) – karta sukcesu, nagrody, bogactwa, majątku

Trzeba by wczuć się w rolę osoby, która dodawała obrazy do kart klasycznych (o ile taka była, bo bardziej prawdopodobne jest to, że po prostu tak stworzył je Hechtel). Wiedząc na przykład, że 10 pik oznacza podróż łatwo wpaść na to, że można narysować na tej karcie statek. Jeśli Króla serce wyobrazimy sobie jako kochającego ojca czy męża, możemy znaleźć tu odniesienie do narysowanego domu. Musimy spojrzeć na karty Lenormand od strony kart klasycznych i od strony ich znaczeń, żeby odpowiednio połączyć je z zawartym rysunkiem. W niektórych przypadkach to łatwe, w innych jest gorzej. Na przykład mi Babcia mówiła, że widzi mnie jako Waleta karo, którego ja odbierałem jako zwiastuna informacji. Trudno mi zatem teraz połączyć kartę Waleta karo z Kosą, z niebezpieczeństwem. Inny przykład to trefle. Babcia mnie uczyła, że im więcej trefli (krzyży, jak to mówiła), tym gorzej. Tymczasem As trefl na Pierścionku, czy 10 trefl na Niedźwiedziu nie kojarzą mi się wybitnie negatywnie.

PIKIETA

W jakim celu umieszczane są zatem klasyczne symbole na kartach Lenormand? Cóż. Jak widać z tej nieco zagmatwanej historii, można powiedzieć, że właściwie mogło być odwrotnie, to znaczy to karty klasyczne zostały uzupełnione o dodatkowe obrazki ułatwiające zapamiętanie znaczeń lub też inna wersja: Hechtel tworząc Grę Nadziei z przypadkowo dopasowanymi obrazami do kart klasycznych nie spodziewał się, że kiedyś jego gra stanie się jednym z bardziej znanych systemów wróżebnych.

Warto też wspomnieć o pewnym fragmencie z książki Caitlin Matthews dotyczącym wizerunków kart klasycznych na kartach Lenormand. Otóż pisze ona o tym, co już wiemy, czyli, że Mlle Lenormand nie posługiwała się kartami Lenormand, bo ich wtedy nie było, tylko kartami klasycznymi z usuniętymi blotkami od 2 do 6 tak, żeby zostały 32 karty. Była to talia o nazwie pikieta, która służyła do wróżenia, ale też do zwykłej gry karcianej, zwanej również pikietą (nazwa pochodzi od Charlesa Piqueta, który ustalił obowiązujące zasady gry). Karty Lenormand jakie znamy powstały na bazie Grze Nadziei. Jak wiemy, J.K. Hechtel tworząc Grę Nadziei dodał już do poszczególnych kart wizerunki kart klasycznych. I tutaj pojawia się u Caitlin jedno zdanie, które wyjaśnia połączenie symboli Lenormand z kartami klasycznymi. Mianowicie pisze ona, że Hechtel dołączył karty klasyczne z bardzo prozaicznego powodu: żeby tymi kartami można było grać zarówno w Grę Nadziei jak i w pikietę. Ot i proszę. Okazuje się, że głębszego wróżbiarskiego sensu jednak w tym nie było. Z czasem, jak można dalej przeczytać, elementy kart Lenormand i pikiety (która oprócz gry, przypomnijmy, używana była do celów wróżebnych) zaczęły się zlewać, łączyć ze sobą i kartomantki (wróżbiarki, czy jakkolwiek zwać inaczej osoby kładące karty), z czasem wykorzystywały obydwa systemy w celach wróżebnych, tworząc tym samym małą talię Lenormand, czyli tą, którą znamy (w odróżnieniu od dużej, którą jest talia astromitologiczna).

Wzmianki są również o tym, że te karty stworzył Etteilla. Gdzie indziej możemy doszukać się zapisów, że to sama Mlle Lenormand dorysowywała obrazki na kartach klasycznych. Jak to zwykle bywa nie ma w niczym stuprocentowej pewności. Ja jednak jestem przekonany, że karty Lenormand doskonale radzą sobie bez wizerunków kart klasycznych. Czasem jednak karty dworskie mogą pokazać osoby. Ale żeby nie mieszać sobie w głowie, nawet na nie rzadko zwracam uwagę.

ŹRÓDŁA

Marcus Katz, Tali Goodwin, Learning Lenormand: Traditional Fortune Telling for Modern Life
Mario dos Ventos, The game of destiny. Fortune Telling with Lenormand Cards
Caitlin Matthews, The Enchanted Lenormand Oracle
Gra Nadziei w Muzeum Brytyjskim tutaj
Książka Les Amusements des Allemands w Muzeum Brytyjskim tutaj
Blog Mary K. Greer tutaj
Portret Mlle Lenormand tutaj
Zdjęcie grobu Mlle Lenormand tutaj
Wejście na cmentarz Père Lachaise tutaj
Portret Johanna Kaspara Hechtela tutaj
Rycina przedstawiająca Napoleona u Mlle Lenormand tutaj
http://www.lenormand-museum.com/
http://www.appl-lachaise.net/appl/article.php3?id_article=173