Zostałem ostatnio poproszony przez moją bardzo dobrą znajomą o rozłożenie kart. Pytanie dotyczyło głównie spraw sercowych, ponieważ ten temat ciągnie się za nią odkąd pamiętam. A właściwie ciągnie się za nią samotność. Pojawiali się partnerzy, raz wyglądało nawet na to, że będzie to coś stałego, pojawiło się dziecko… i czar prysł, związek się rozpadł. A samotność dokucza Jej nawet teraz, pomimo tego, że córeczka rośnie i daje wielkie szczęście. Czasami zastanawialiśmy się nawet, czy to nie jakaś klątwa… Nie chcę podawać prawdziwego imienia, dlatego powiedzmy, że rozkład dotyczy Julii. Karty ułożyły się następująco:
Już pierwsza karta w całym rozkładzie nie wróżyła najlepiej. Wieża to przecież symbol, między innymi, samotności. Księżniczce więzionej w wysokiej wieży musiała ona towarzyszyć. Czułem więc, że nie będę miał dla Julii pozytywnych wieści.
Rozłożyłem karty do końca. Zacząłem od rogów, uznałem, że w pracy układa jej się całkiem dobrze, czuje stabilizację, jest z pracą związana na dłużej i nie musi się o nią martwić (Wieża+Kotwica+Pierścionek), z szefem ma przyjacielskie stosunki (Kwiaty+Niedźwiedź). To się potwierdziło. W sercu rozkładu mamy Dziecko, Koniczynę, Księżyc i Drogi. Odczytałem to jako dobrą wróżbę dla jej córki (jak sprytnie Dziecko ułożyło się w sercu rozkładu).
Księżyc jest kłuty przez Kosę, co wskazuje na nerwy, niestabilne emocje, wzloty i upadki (Droga podwaja, raz dobrze, raz źle, raz pozytywnie, raz negatywnie). Praca, dziecko i zmienne nastroje są więc motywem tej tablicy (co ciekawe dziecko jest połączone z kartą pytającej skokiem skoczka, widać więc wielką więź emocjonalną pomiędzy nimi; Księżyc dotyka jedną i drugą kartę).
Wracając jednak do samotności. Przyjrzałem się karcie Pani, Pana i Serca. Kilka spostrzeżeń:
- Co prawda niedaleko Pani jest karta Serca, jednak tuż za Sercem mamy Trumnę. Trumna to koniec, w tym wypadku koniec miłości.
- Karta Serca leży w domu 29, czyli w domu Pani. Widać więc, że Julia ma serce pełne miłości, ale na razie obdarowuje nią tylko swoje dziecko (Serce jest połączone z Dzieckiem skokiem).
- Serce jest również połączone skokiem z Panem i byłby to dobry znak, gdyby nie to, że obok Pana są Myszy. Zwrócone są one w jego stronę, a więc go podgryzają, co oznacza, że Pana właściwie nie ma, Myszy go zjadły.
- Co ciekawe karta Pana leży w domu 23, czyli w domu Myszy…
- Nie bez znaczenia jest też to, że Pani i Pan są od siebie odwróceni.
- Pan, patrząc diagonalnie, ma z prawej na górze Krzyż, z lewej na dole Trumnę. Obok Krzyża do tego Gwiazdy. To tak jakby los tak chciał. Krzyż nad Myszami podgryzającymi Pana, jakby tak miało być, to ciąży cały czas na Julii.
- Kolejna sprawa to dom 24, czyli dom Serca, w którym leżą… Myszy.
W podwójnym odbiciu lustrzanym od karty Pani widać Statek, który symbolizuje nie tylko podróże, ale też odległość fizyczną i emocjonalną, tęsknotę…
Nie przekazałem więc Julii pozytywnych wieści dotyczących jej spraw sercowych, co jak zwykle (już od kilkunastu lat) skwitowała “ok, poczekam :)”. To czekanie trwa jednak zbyt długo. Ten rozkład obejmował okres mniej więcej do końca czerwca. Po tym czasie rozłożę karty znowu. Może coś się zmieni…