HISTORIA DOMÓW

Karty Gry Nadziei rozłożone do grania

Domy związane są z rozkładem Wielkiej Tablicy. Nie była to jednak technika, którą tradycyjnie wykorzystywano. Historia domów wiąże się jednak poniekąd z Grą Nadziei1, czyli początkami kart Lenormand. W Grze Nadziei wszystkie karty układano w schemacie 6×6. Każda karta stanowiła jedno pole w grze, po której poruszały się pionki. W grze korzystano z dwóch kostek z sześcioma oczkami. Ponieważ w grze były dwie kostki, pierwszym możliwym polem, na jakie mógł stanąć pionek, był Statek. Dlatego też instrukcja Gry Nadziei rozpoczyna się od Statku. (Czemu Statek a nie Koniczyna? Najniższa wartość z dwóch kostek to dwa oczka, a pionki startowały z karty 1 – Jeźdźca, więc dwa oczka dalej wypadał Statek). Nie wchodząc już w szczegóły gry dopowiem tylko, że na różnych polach były różne zasady. Np. jeśli ktoś stanął na polu Chmury, musiał cofnąć się na Koniczynę (więc Koniczyna też była w grze).

Ta idea pól w grze została później wykorzystana w rozkładzie Wielkiej Tablicy w kartach Lenormand jako domy, ale zanim do tego doszło, musimy jeszcze cofnąć się do roku 1875, kiedy to wydana została książka “L’oracle parfait…”2. Nie znam francuskiego, ale z pomocą tłumacza, możemy przetłumaczyć to tak: Idealna wyrocznia lub rozrywka dla pań. Sztuka dobierania kart z objaśnieniem. Jasne i łatwe dla wszystkich karty do pikiety, ich interpretacja i znaczenie według najsłynniejszych kartomantów, Mlle Lenormand, Etteilli, &, &.

Wspominam o tej książce, bo po pierwsze w tytule pojawia się Mlle Lenormand, a po drugie mamy tu wspomniane domy. Książka dotyczy wróżb ze zwykłych kart do gry, więc nie ma odniesienia do kart Lenormand, chociaż według zapisków dalej, znaczenia pochodzą od Mlle Lenormand i Etteilli. Jest to mało prawdopodobne, bo o ile mi wiadomo na chwilę obecną, Mlle Lenormand nie zostawiła po sobie żadnych zapisków dotyczących jej sposobu odczytywania kart. Prawdopodobnie był to chwyt reklamowy tak jak i z Filipem Lenormand.

W każdym razie w książce pojawia się tabela 9×4, która przypomina układ domów. Zgodnie z instrukcją karty (klasyczne, bo o nich jest książka) trzeba było potasować i rozłożyć w 4 rzędach po 9 kart. każda z pozycji miała swoje znaczenie, podobnie jak w Grze Nadziei, ale tu znaczenia były zupełnie różne. Np. pole numer 14 mówiło o miłości, a 36 o zdrowiu/chorobie. W zależności od tego jaki kolor karty wypadł na danym polu, taka była wróżba. Na przykład jeśli na polu miłości 14 wypadło karo – wtedy można było spodziewać się zazdrości.

Później, w 1915 roku, pojawiła się książka prof. P.R.S. Foli’ego “Fortune-Telling by Cards”3 (Przepowiadanie przyszłości za pomocą kart). Co prawda o Mlle Lenormand wspomina tylko jeden raz i to nie w kontekście znaczenia kart, tylko w kontekście historycznym – że taka postać była i była wielką kartomantką, ale opisuje tzw. The Master Method (Metodę Mistrzowską). Była ona w zasadzie powtórzeniem tego, co zapisane było w “L’oracle parfait…”. Różnica była tylko taka, że układ zmienił się z 9×4 na 6×6, czyli taki, jaki był w Grze Nadziei. Choć w niektórych wydaniach rozkład jest 4×9, ale znaczenia pozostają te same.

Później tę ideę wyobrażonych pól, na których kładziono karty, zaadaptowano też do kart Lenormand i tak narodziły się domy.

CZYM SĄ DOMY

Domy to coś, co musimy sobie wyobrazić lub rozrysować lub też wspomóc się specjalnymi matami z zaznaczonymi domami. Przykłady takich mat możesz zobaczyć tutaj. Domy to po prostu pola ułożone w schemacie Wielkiej Tablicy. Każde pole odpowiada jednej karcie Lenormand. Pola te ułożone są zgodnie z numerami kart Lenormand. Pierwsze pole to zawsze pole numer 1, czyli dom 1 Jeźdźca, drugi to zawsze dom 2 Koniczyny, trzeci to zawsze dom 3 Statku, i tak dalej. A więc domy są statyczne. One nigdy się nie zmieniają. Dom Lisa zawsze jest na 14. pozycji, a dom Słońca na 31. Nie ma też znaczenia, czy stosujesz układ 8×4+4 czy 9×4 – wykładając karty układasz każdą kartę w kolejnym domu.

To, co się zmienia, to właśnie karty, które rozkładamy na domach. Każda karta wypada w jakimś domu. Czyli tak: tasujemy karty, przekładamy i zaczynamy po kolei układać Wielką Tablicę. Losuję pierwszą kartę – Chmury, kładę na pierwszym miejscu, czyli w domu Jeźdźca. Losuję drugą kartę – Rózgi, kładę na drugiej pozycji, czyli w domu Koniczyny i tak dalej aż rozłożę cała talię. Oczywiście nie zastanawiam się nad każdą kartą 😉 tylko je po prostu rozkładam, a później widzę jaka gdzie wypadła.

Poniżej widzisz schematy dwóch popularnych schematów Wielkiej Tablicy z zaznaczonymi domami.

Domy w układzie 8x4+4
Domy w układzie 9x4

Do układania Wielkiej Tablicy i spoglądania na domy nie potrzebujemy żadnej maty. Po prostu rozkładamy karty i wiemy, że karta piąta będzie leżała w domu Drzewa, karta 23. w domu Myszy itd. Z czasem zapewne nie będziesz odliczać, tylko od razu będziesz wiedzieć, że dolny lewy róg to dom Pierścionka, a górny prawy to dom Trumny (w układzie 8×4+4). Zawsze możesz mieć przy sobie wydrukowany schemat domów, żeby sprawdzić w jakim domu wypadła karta, możesz też sobie liczyć karty albo możesz użyć drugiej talii. Tą pomocniczą talię rozkładasz w kolejności od 1 do 36 – to Twoje domy, a Twoją główną talię tasujesz i rozkładasz na uprzednio wyłożonych kartach. Na zdjęciu poniżej widzimy, że np. w domu Ptaków (12) wypadły Gwiazdy, a w domu Lisa (14) wypadły Drogi.

1 Oryginalna Gra Nadziei w Muzeum Brytyjskim tutaj
2 L’oracle Parfait… w Bibliotece Narodowej francji tutaj
3 Fortune-Telling by Cards w Labirinto Ermetico tutaj